www.ffchok.fora.pl

Garran

Wiem, że się zapisują i się nie pojawiają - Copernicon Wink

Z Torunia to są tacy wygodni ludzie, Paweł, Maciek to ludzie na których mogę liczyć, Paweł wspominał, że jeszcze kogoś ściągnie. 2 osoby nie dały mi odpowiedzi, jedna planuje przyjazd ale nie wiem czy wpadnie ostatecznie.

Jakbym miał dopłacać to startuję w Turnieju:P

A Arekowi nie podobają się armie i jest w Anglii więc "chyba" nie będzie brał udziału.

Wojtek

Ale my ci (chyba) wszyscy radzimy start w turnieju, nawet jak miałbyś nie dopłacać, no chyba że wolisz łazić i gapić się na innych przez 5 godzin
no i zawsze to jeden uczestnik więcej.

Ogółem - jak wprowadzisz kartki zadań to odpadnie ci łażenie i sprawdzanie ukrytych celów. Sędziowanie i rozstrzyganie sporów można usprawnić przez sędziów liniowych. Paringi i wyniki ogarnie excel.

Garran

Możecie mi pozwalać grać ale co powiedzą przyjezdni? Jak będzie bliżej terminów i będę znał ilość osób zgłoszonych to się podpytam.

Wojtek

jakoś na lokalach w 40k nikt za bardzo się nie dziwił, nawet wtedy gdy organizator wygrywał imprezę Razz

.

Szczerze - poza ewentualnym brakiem czasu poprzez sędziowanie, co można uniknąć poprzez sędziów liniowych, nie widzę logicznych powodów dla których organizator imprezy nie mógłby w niej czynnie uczestniczyć. Stoły ustawiasz z tego co masz, rozpisek nie znasz, zasady są na tyle klarowne, że raczej ciężko o wałki. A obiektywizm i tak cię obowiązuje. Ewentualnie odpuść sobie konkurs malarski jako sędzia, ale grać powinieneś.

Przy okazji chwila dygresji na temat parowania - w gdańsku grali na system ala szwajcarski, i moim zdaniem jest to ciekawym rozwiązaniem -> ogółem chodzi o to, że w pierwszej rundzie pary są losowe, potem na zasadzie 1 z 2, 3z 4 itd. Fajne jest to, że wyklucza to sytuacje, że ktoś wygra impreze bo trafił na 3 osoby z kiepskim dniem i miał z górki, czyli z założenia pary do kolejnych dobierane są z graczy na podobnym poziomie. Dość fajny jest też element wyzwania Smile

, bo ostatecznie o lepsze miejsce grasz z lepszym graczem -> można powiedzieć, że miejsce w turnieju zależy bardziej od twojego skila, a mniej od szczęścia przy losowaniu przeciwników. Dobre jest też to, że słabszy gracz po pierwszej grze nie trafia na jakiegoś wyjadacza i ma szanse coś ugrać w grze nr 2.

i chwili dygresji na temat OP dla systemu szwajcarskiego:
Klasyfikacja na OP ma jednak tą wadę, że możesz wygrać grę, ale wygrać ją słabo ( np. 2-0, przy maks8 ), czyli pomimo zwycięstwa , przy chujowym wyniku ( i wysokich aspiracjach ) możesz uważać się w sumie za pokonanego. No i może dojść do sytuacji: że ktoś wygrywa pierwszą grę, ale nieznacznie ( np. 4-2 ), potem znowu wygrywa ( 4-2 ), podczas gdy jego poprzedni przeciwnik trafia na leszcza, wygrywa 8-0, i ostatecznie zajmuje lepsze miejsce. Ihmo - słabe. Ma jednak tą, zeletę, że żeby zając piewsze miejsce to trzeba grać zawsze na maks, o czym za chwile
Proponowany system 3-1-0 jest chyba mniej tasujący, bo mniejsze znaczenie ma zakres zwycięstwa i mniejszy zakres punktów głównych punktów nie pozwala na większe przetasowania - ostatni będą pierwszy. Przy systemie szwajscarskim ma jednak tą wadę, że żeby osiągnąć dobry wynik teoretycznie opłaca się nie wygrać za wysoko, bo w kolejnej grze trafiasz na słabszego przeciwnika ( przykładowo - jeden gracz gra dobrze - wygrywa 8-0, 8-0, w trzeciej rundzie paruje się z równie dobrym graczem i remisuje. Sprytny gracz gra na luzie, wygrywa 4-0, 4-0, w ostaniej rundzie trafia słabszego gracz i na luzie wygrywa )

Ogółem w GD pierwszą grę wygrałem 3-2 ( byłoby lepiej, ale spierdoliłem ostatnią rundę). Niski wynik (3op) sprawił, że następną grę grałem grałem ze środka stawki ( 8OP) i wybiłem się na 3cie. W trzeciej dostałem wpierdziel 6-2, ale głównie z uwagi na niedobre ustawienia i głupie wystawienie porucznika pod nóż. Ostatecznie byłem 5ty, więc jak na te kilka błedów uważam za wynik dość sprawiedliwy. Lepsze jest jednak to, że osoba z ktorą wygrałem pierwszą grę zajęła 2gie miejsce ( bo dwie gry wygrał 8-0, ale to też wymagało skila ). System w gruncie rzeczy nie jest zły, bo trzeba się mocno starać ( główkować ) w trakcie gier, co jest fajne, i nie wolno odpuszczać.

Tak więc, konkludując, fajnie byłoby zastosować system szwajcarski - pierwsza runda losowo, potem wg. tabeli, bo dzięki temu nie ma sytuacji,że początkujący gra z arcymistrzami, którz zjadają go na śniadanie, ale wtedy trzeba się oprzeć na OP, by uniknąć mataczenia.

Garran

Obawiam się, że będzie trochę do roboty jednak, mój oponent w każdej grze pewnie będzie musiał chwilę czekać na mnie bo ktoś coś chce. No i chciałem robić niespodziewane kontrole rozpisek itp Razz

O parowaniu ciał niebieskich:
Plan jest taki aby graczy do pierwszej gry polosować, unikając grania ze sobą graczy z tego samego miasta, a potem wg punktów turniejowych i w drugiej kolejności OP ustawić graczy.
Czyli (nielogicznie ale pokazowo):
A ma 3PT i 5OP
B ma 3PT i 8OP
C ma 3PT i 6OP
D ma 3PT i 3OP
E ma 1PT i 2OP
F ma 1PT i 5OP (jakimkolwiek cudem)
G ma 1PT i 0OP
H ma 0PT i 2OP

Grają:
B i C
A i D
E i F
G i H

Wojtek

tylko tak jak napisałem - w pierszych dwóch grach opduszczasz, tak by wygrać ale nie za wysoko, wtedy w trzeciej trafiasz na gracza słabszego i masz łatwiej. W ten sposób zapewne nie zajmiesz 1ego, ale masz pewniesze szanse na drugie lub trzecie, które też są ładnie nagradzane.

Może zmodyfikować to w taki sposób, aby parować graczy wg PT, ale odwrotnie do OP, czyli najepszego z nieco gorszym , czyli na bazie tego przykładu
- B z D,
- A z C
- E z G ( najlepszy 1pkt z najgorszym jednopunktowym )
- F z H ( pozostały 1 pktowy paruje się z najlepszym zeropunktowym )

- to powinno wyeliminować "mataczenie" - jak będziesz miał mało OP to bedziesz grał z kimś kto ma dużo i na odwrót, więc teoretycznie będziesz miał łatwiej im więcej OPków zbierzesz, a jednocześnie powinno parować graczy mniej więcej wg poziomu i farta.

Garran

Wydaje mi się to komplikowaniem na siłę. Walka nie jest na tyle łatwa aby sobie kombinować i liczyć tak jak się chce, może coś nie wyjść. Jak miałbym grać to tym bardziej nie będę czasu tracił na parowanie.

Wojtek

Wiesz, nie mam na myśli sytuacji, gdy masz ciężką i wyrównaną grę, tylko o sytuacji gdy masz grę ustawioną już po pierwszej rundzie i robisz tak, by nie załatwić przeciwnika 10-0 bo się nie opłaca.
Masz rację, że odpuszczanie jest trochę ryzykowne, ale taka sytuacja może jak najbardziej mieć miejsce w momecie gdy w ostataniej turze można ocenić wynik gry. Ot takie moje czarnowidzctwo.

Przy okazji: W gdańsku ( a i chyba we wszystkich turniejach w pl ) dogrywa się jeszcze rundę po przeciwniku w retreat - żeby nie było sytuacji, że zagrasz pierwszą ( i jedyną rundę ) w której zabijesz o model za dużo, po czym przeciwnik ma jeszcze jedną i koniec.
Ogółem chujowe to jest - w grze na kopernikonie w połowie mojej rundy okazało się, że przeciwnik będzie miał retreat i zamiast grać spokojnie i taktycznie, trzeba było walić na pałę do przodu
Powinno się zagrać albo pełną rundę ( ja, ty, ja, ty ) albo jak w GD dograć następną turę,

Garran

Aha i ja sędzią przy konkursie malarskim nie będę. Będzie niezależna komisja Smile

Apropo
To zasady konkursu malarskiego muszę opracować. Propozycja na coś prostego:
Model który samemu się malowało, będący częścią rozpiski.
Oceniany jest w skali od 1 do 10 przez niezależną komisję sędziowską w składzie 3 osób (Pani Myszkowska, Pan Marek z Modelarni i Ejdet Łakita'super'sajan). Ten który zbierze najwięcej punktów wygrywa. Remisów nie przewiduje, ewentualnie walka na miecze.

Wojtek

masz jakiś sposób w jaki sposób zweryfikowac samoróbstwo modelu, poza wiedzą ogólną że mayer swojego nie malował ?

drobna kwestia - wykluczyłbym wystawianie modeli, które w rozpisce robiły za hologram lub zamiennik. Dodałbym dla jasności wymóg pełnego wysiwyg.

fajnie byłoby też znać, lub wypisać, jakieś wytyczne co do sposobu w jaki komisja będzie oceniać modele - żeby nie było jaj w stylu że z X fajnych modeli wygrał czołg typu Rhino bo pilot ma wąsy.

Fajnie byłoby mniej więcej wiedzieć na co zwracać uwagę będzię komisja - mam pewne obawy, że nawet najlepiej wymalowany piechur nie bedzie robił połowy wrażenia co tak sobie chlapnięty TAG.
Jakieś wskazówki byłyby pomocne w wyborze modelu reprezentacyjnego.

EDIT: w przypadku remisu proponuje przeprowadzić sparing pomiędzy modelami.

Garran

Zadać mogę pytania w stylu jakiej palety ktoś używał, jakimi technikami malował, ile czasu mu to zajęło itp. Nic pewnego ale liczę jednak na kapkę uczciwości.
Model nie może być proxą, to muszę sprecyzować, co do wysywigu nie widzę potrzeby.
Jak komisja będzie oceniała, tego nie wiem to od komisji zależy. Proszę o to pytać komisji.

Wojtek

nie znam komisji -> ktoś wie ile biorą ? zgrzewka browarów styknie ?

i chciałbym żebyś doprecyzował - co z nieorgynalnymi modelami, konwersjami i samoróbkami ?

Garran

jeżeli pasują do stylu Infinity i jednostki za która robią nie będzie problemu, wątpię aby taka kwestia wyszła.

darek

Ten skład komisji to jakaś pomyłka chyba - Ecik jeden z nich widział w życiu jakieś figurki. Ludzie od modeli (historycznych) nie umiom cieniowania/rozjaśniania. Generalnie, chyba lepiej głosowanie ogólne zrobić.