www.ffchok.fora.pl

Wojtek

no to super

poszło info na forum wargamera:
[link widoczny dla zalogowanych]

teraz tylko silne namawianie :

No kwestia scenariuszy - ponieważ to pierszy raz to pojedziemy krwawo.
Poza tym na 200 pkt ciężko upychać speców.

Może jeszcze zrezygnować z frontline na rzecz kolejnej anihilacji ?

Myślę też, że możnaby wprowadzić również jakieś ograniczenie utrudniające rajdy typu rambo czy rzeczy typu "wychodzi skoczek i kosi wszystkich". Proponowałbym ograniczenie rozkazów na model/link do np. 4rech.

Jest to w zasadzie ułatwienie nowym graczom, bo ogranicza to straty w przypadku dupnego wystawienia modeli. Ogranicza rówież pornorozpiski 1-2 koksy i rozkazy - co też jest pewnym ułatwieniem dla nowych. Ostatecznie można pójść nowym na rękę i zwiększyć im limit do 5ciu.

Kadus

Niestety tutaj się nie mogę zgodzić. Moja armia ma taki charakter, że polega na działaniu jednym linkiem i są to 1-2 koksy i rozkazy :p Musiałbym grać ogólną rozpiską, a nie mam do niej modeli, proxować całej armii nie chcę, bo nie po to sobie kupiłem to co mam.

Wojtek

Zasadniczo nie musisz, bo i tak wystawicz dwa linki po cztery modele - różnica polega na tym że jesteś przymuszony grać na raz dwoma linkami równocześnie.
faktycznie, żeby nie zostawiać pustych rozkazów limit powinien wynieść minimum 5.
Serio - turniej praktycznie bez specjalistów i pełna anihilacja. Patrząc z punktu widzenia twojej armii - miodzio. Jesteś zatem koronnym przykładem dlaczego powinno zostać wprowadzone dodatkowe ograniczenie - bo nie oszukujmy się, ale miałbyś za łatwo Smile

.

W każdym razie jest to sugestia, której celem jest ograniczenie szybkiego pojechania początkujących - jest to tylko sugestia.

darek

Mnie to nie przekonuje. Co prawda, generalizując, uważam, że Infinity, jako system, zyskałby wiele, gdyby grupy miały maksymalnie 5 modeli a nie 10, jednak wprowadzanie takiego "home rule" i to tylko na jedno wydarzenie mi się nie podoba. SZCZEGÓLNIE, że mają w nim wziąć udział początkujący gracze - to im namiesza tylko w głowach.

Kadus

Czemu miałbym za łatwo? Ja nadal tego nie rozumiem. Co z tego, że mam dwa linki, skoro tylko jedna jednostka z linku może cokolwiek sensownego zrobić, oprócz szaleńczej walki o remis. To jednostki bardzo drogie i tylko na nich opiera się moja armia, gdzie inne mają wiele możliwości, wiele jednostek których chociażby rozmieszczenie daje przewagę taktyczną nad moimi dwoma SCHABAMI przyblokowanymi powiedzmy przez minę albo w słabym miejscu. Powiedzmy że zaczynam, a przeciwnik ukrył się przed moimi dwoma oczywistymi linkami. Mam po 5 rozkazów na każdy link, więc w ten sposób albo mogę zostać w miejscu i liczyć na szczęście w aro albo na to, że przeciwnik nie ma skoczka, TO itd. albo ruszyć do połowy stołu max każdym z linków i... znowu nie zrobić nic Very Happy

A z tym, że dla mojej armii to miodzio się nie zgodzę, bo każda armia ma mocne jednostki, za to nie każda ma mocnych specjalistów (moja nie ma). Nie chodzi o to, że się tutaj obruszam i tak bardzo mi się to nie podoba, ale w jaki sposób taki zabieg byłby sprawiedliwy? Nie róbmy z tego polskiej interpretacji zasad do Infinity i jakiś udziwnień i kombinacji, grajmy tak jak powinniśmy. Bo z mojego punktu widzenia to po prostu ułatwienie dla ogólnych list, a utrudnienie dla sektorów i gdybym ja miał grać na takich zasadach przeciwko mojej armii (jakiejkolwiek rozpiski bym nie zrobił, a uwierz mi, że na 200 pkt. to ja nic mocnego nei wystawię, bo jeden model można ściągnąć bez problemu, a reszta to tylko cheerleaderki. niestety innych opcji nie ma, ta armia jest silna w synergii na duże punkty, gdy jest kilka linków wspierających się ale i tak nie ma nic poza swoją siłą ognia) to po prostu uśmiechnąłbym się i wygrał w pierwszej turze. To nie problem zabić jeden model, nawet jeśli poświęcisz swoje dwa.

Wojtek

ale zdajesz sobie sprawę z tego, że myrmidon jest uważany za jedną z lepszych bazowych jednostek i nazywanie tego Chearleader jest stanowczo przesadą Wink

. Szczególnie na małe punkty i nasze dosć gęsto zastawione stoły.
Nie ma sensu pisać falanga jest gięta itd, ale ludzie raczej nie narzekają że jest słaba. Ogółem turniej na samej anihlicja jest w tym wypadku mocno na rękę.

Poza tym takie ograniczenie dotyczyłoby również przeciwnika - co ma znaczenie w twoim przypadku bo nie każdy model stwarza realne zagrożenie myrmidonom - do czegoś to ODD służy. No i każdy twój potencjaly przeciwnik też będzie miał dostęp do 3-4 mocniejszych modeli. Więc w tym miejscu na falnagę również bym nie narzekał. Baa - mój chilleader kosztuje 13 pkt i nie ma nic i kompletnie nic nie zrobi, Twój w tej samej cenie ma ARM 3 i jeszcze kilka fajnych rzeczy. Więc już wogóle nie rozumiem obruszenia.
Jak dla mnie problemy w rozpisce masz te same niezależnie od ograniczenia rozkazów.

Poza tym - nie chodzi tu o dokopanie falandze, a o ograniczenie sytuacji że jeden dobrze rzucono model kończy grę i jest to luźna sugestia do przemyślenia. Być może ktoś ma inny pomysł w jaki można nieco ułatwić gre początkującym ?

A żeby nie być gołosłownym:

myrmidon - chain
myrmidon - chain
myrmidon - chain
myrmidon oficer (CoC)- BS
Thorakitaj ( spit )
Thorakitaj ( smg )
Thorakitaj ( Fo )
Alke LT
agema ( mk12 )
netrod

taktycznie - myrmidoni mają dotrzeć do strefy przeciwnika i bawić się w wymianę ognia po drodze. Jednocześnie mają odciągnąć przeciwnika od innych modeli.
Thorakitaje podchodzą mniej więcej do połowy stołu i idzie wymiana ognia ze spitfire`a. Wolne rozkazy wykorzystuje agema.

darek

Kadus

Ludzie gadają na falangę opierając się albo na jednostkach i porównując je punktowo, co jest zdecydowanie błędne, bo to nie warhammer i tutaj powinno się patrzyć na możliwości armii. A dodatkowo dotyczyć to może większych punktów. Sam gram tą armią więc na serio wiem co mówię Very Happy

I jak mocny wg innych ni byłby myrmidon to podstawowa jednostka z chain riflem nadal jest jednostką z chain riflem, który ma zasięg 10 cali, a nie do 46 jak inne. A idąc do strefy przeciwnika, bądź próbując złapać zasięg mogę sobie oczywiście pomagać smokami, ale mając w zanadrzu 4 rozkazy trochę to słabe. Więc jest to mocna jednostka w linku, dość wytrzymała ale jednak nadal nie osiada on broni zasięgowej. Chociaż to i tak bez sensu wkraczać w ten temat, bo nawet jak by była jeszcze lepsza i jeszcze tańsza, to cóż z tego, skoro nie mam nic poza tym. To armia przewidywalna, którą można rozbroić dwoma rozkazami. Ale to i tak bez sensu dyskusja i jak napisałem wcześniej, nie chcę żeby ona wyszła jako mój "bóldupizm", a raczej jako zdanie, iż powinniśmy grać poprawnie. Tak, owszem w Infinity jeden dobrze rzucony model może wygrać grę. W Infinity są też krytyki, które mogą rozwalić cokolwiek, są też kości, które nadają losowości itd. itd. itd. Tak jest i na tym wiele gier się opiera. To tak jak by teraz powiedzieć, że gramy ale bez krytyków, bo mogą pokrzyżować wszystkie plany i taktyki. Dlatego nie ma co tworzyć jakiejś iluzji przed nowymi graczami, że tak nie jest wymyślając swoje ograniczenia, bo cóż po nich zostanie na turnieju sierpniowym? Albo każdej innej grze? To takie troszkę mydlenie oczu raczej na ich niekorzyść :p Ja wolę wiedzieć jaki świat jest brutalny, żeby nauczyć sobie z tym radzić, a nie ułatwiać coś chwilowo się oszukując Very Happy

I SERIO! NIE! TO NIE JEST MÓJ BÓLDUPIZM! Very Happy

darek

tl;dr

Wojtek

Darek, będziesz w stanie przytransportować swoje tereny na 31?

Ktoś wie czy mayer będzie ?

darek

Generalnie sytuacja wygląda następująco: nie mamy samochodu Very Happy

Mógłbym to pewnie, z pomocą Macieja, przynieść w kartonach, jeśli jednak byłaby opcja przewiezienia terenów przy pomocy lekkiego transportera piechoty (i bagażu) to byłoby, jak mawiają gimnazjalistki, supcio*. Z tego wszystkiego, co jest u mnie w domu da się postawić dwa stoły grywalne. Jeszcze nie wszystko mam poskładane, pewnie coś mi się uda w piątek wieczorem wyciąć i skleić.

*żesz w mordę, nawet autokorekta tego nie podkreśla, więc powszechny to zwrot...

Wojtek

supcio. Samochód pewnie się znajdzie.

przytacham coś od siebie, żeby stołow nie zabrakło.

I drobne ogłoszenie organizacyjne - w przypadku nieparzytej ilości graczy zaszczytna rola pierwszej pauzy przypadnie dla mnie, chyba że zgodzicie się na wybór losowy. W drugiej i trzeciej grze pauzuje osoba z najgorszym wynikiem. Też chce sobię pograć, więc nie podejmę się roli oglądacza na całą impreze.

I teraz kwestia do przedyskutowania - punktacja pauzującego. Zasadniczo jako najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie ( maks punktów to za dużo, średnia punktów to za mało ):

- osoba pauzująca za pauzowanie dostaje podwojenie swojego najlepszego wyniku, ale nie mniej niż średnia punktów z danej rundy i nie więcej niż najwyższy wynik w rundzie.
czyli : pierwsza gra 2 pkt, druga - pauza , trzecia - 5 pkt - to wynik końcowy wyniesie 12 pkt ( 5x2+2 ),

Uważam, że rozwiązanie polegające na otrzymaniu średniej punktów jest mało sprawiedliwe - bo znacznie uszczupla szanse na dobre miejsce. Z kolei przyznanie maksa jest mało sprawiedliwe wobec innych graczy. Myslę, że proponowane przeze mnie rozwiązanie jest optymalne.

darek

Ja mogę pauzować, będę w tym czasie sklejał tereny.

Wojtek

jeżeli będą litościwi to ewentualnie możemy podzielić się pauzowaniem: przykładowo - pierwsza ja, druga jest wolna albo najgorszy wynik, trzecia darek

darek

Problem na razie czysto teoretyczny, zobaczymy, kto przybędzie. Trzeba zmotywować chełmżyńską scenę, będzie wstyd, jak się pojawi tylko 4 grających.